Wakeboarding – wyczynowy sport w sercu miasta
Ponieważ wakeboarding jest coraz bardziej popularny, a do jego uprawiania nie są potrzebne naturalne zbiorniki wodne, miasta podjęły wyzwanie - jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać specjalne wyciągi i wakeparki. Oferują doskonale przystosowaną infrastrukturę: sprzęt, przeszkody a także instruktora. Choć umocowanie wiązań wraz z deską, które nieco ograniczają ruchy, może nieco onieśmielać, kilka minut praktyki i rozgrzewka pomogą przezwyciężyć obawy. W wakeparku spotkać można ludzi, których poziom zaawansowania jest wielce zróżnicowany - także zupełnych amatorów. Dlatego, jeśli jesteś w miarę sprawny ruchowo i znajdujesz się pod opieką instruktora, a twoja motywacja jest wystarczająco silna, nie masz się czego bać.
Wakeboarding najogólniej
Zabawa zaczyna się wprost z pomostu lub z powierzchni lustra wody. Jeśli stawiasz na drugie rozwiązanie, chwytaj drążek (tzw. holki) i pozwól wyciągnąć się z wody, jednocześnie starając się wysunąć jedną nogę do przodu, by - balansując ciałem móc w ten sposób popłynąć. Najtrudniej zastosować się do polecenia by trzymać proste ręce i nie przenosić ciężaru ciała na tylną nogę. To jednak ważne, by zminimalizować ryzyko spektakularnego upadku do wody. Na początku procesu nauki, kiedy technika wakeboardera jest jeszcze daleka od doskonałej, można rozkoszować się tylko osiąganą prędkością. Wraz z nabieraniem wprawy, zaczyna też kusić myśl o pokonywaniu przeszkód. Każda kolejna lekcja to także coraz większa umiejętność panowania nad deską – co bywa cenne, jeśli ktoś planuje później spróbowac sił w kitesurfingu. Coraz większa liczba wakeparków, które, powstają w kolejnych miastach Polski, wskazuje niezbicie, że wakeboard rośnie w siłę a popyt na naukę tego sporu wcale nie maleje.